Motel wyglądał przerażająco. Był niewielki i okropnie brudny. Za Ladą w Recepcji siedziała starsza kobieta z czarnymi oczami. Spojrzała na nas i odwróciła się. Przewróciłam jakieś dziwne kostki z liczbami. O 3. Odważnie podszedłem do lady.
- D-D-Dzień Dobry ... - wyjąkałem - Ja chciałbym zarezerwować 3 pokoje na 1 noc
Kobieta spojrzała mi prosto w oczy
- Kolejny Zdesperowany Chłopak , którego dziewczyna umiera w szpitalu - przekręciła głowe. Koło niej stała blada postać dziewczyny. Z Jednego Ramienia Ciekła jej krew. Miała Łzy w oczach. To Była Emily.
- To Twoja Wina!n- Wrzasnęła i rzuciła się na mnie. Zasłoniłem się rękoma
- Kochanie? Wszystko dobrze? - usłyszałem głos kobiety
- Taaaaak...
- Proszę - podała mi klucze. Odważyłem się na nią spojrzeć. Czarne oczy zamieniły się na Błękitne. Co jest? Jeszcze przed chwilą miała czarne mroczne oczy a teraz?
- Dziękuje
- Harry.. wszytko okey? - zapytała Jean
- Tak coś mi się.... przewidziało.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Była pierwsza w nocy a ja jeszcze nie spałem. Ciągle myślałem o tym co się stało.
- Harry? - usłyszałem znajomy głos
Powoli odwróciłem głowe. Chciałem wrzasnąć ale zjawa zatkała mi usta
- Ciiii! Hazz! Bo usłyszy! Wróci po nas...- wyszeptała moja mama
Wróci Po Nas. Miała na myśli ojca. Tak Bardzo się bała że wpadnie kiedyś w środku nocy i nas pozabija. Jej obawy sprawdziły się. Kiedy miałem 16 lat wpadł gdzieś około 4 nad ranem. Zabił Matke. I chciał zabić mnie. Ale mu się nie udało. Kopnąłem goleń i zwiałem.
- Mamo... On nie wróci - chciałem jej wyjaśnić ale ona syknęła na mnie cicho
- Wróci!!! Wróci po ciebie i po Emily! On Żyje! Uważaj - zniknęła
Wystraszyłem się. Jak to wróci po mnie i po Emily?! O co tutaj chodzi?!
*Oczami Emily*
Obudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Całe dziwnie białe. Próbowałam wstać ale dziwny ból w ramieniu powstrzymał mnie i bezradnie opadłam na łóżko.
- Gdzie ja jestem? - wyszeptałam do siebie
- W szpitalu - odpowiedziała kobieta wchodząc do pokoju - I tak przy okazji masz gości
Do pokoju wpadło 2 chłopaków i jedna dziewczyna.
Jeden z chłopaków miał kręcone włosy i zielone połyskujące oczy
Drugi zaś miała brązowe potargane włosy i szaro - niebieskie oczy
Dziewczyna była drobną blondynką o niebieskich oczach
Kompletnie nie wiedziałam kim są?
- Emily! Jak dobrze cię widzieć - krzyknął Loczek zbliżając się do mojego łóżka
- Yyy ... jasne! Ciebie też... Ale kim jesteś?
Chłopak stanął jak wryty
- Kim jestem? -zapytał z niedowierzaniem
Pokiwałam głową
-To ona niczego nie pamięta?! Tego co się stało w magazynie?! Kim jesteśmy?!Kim JA jestem?! - wrzasnął w stronę pielęgniarki
Dziewczyna podeszła do Chłopaka i powiedziała
- Harry! Uspokój się!
- Ona nic nie pamięta!! Jak mam być spokojny?!
- Proszę! Harry opowiemy jej! Przypomni sobie!
- Hej hej - wtrąciłam się - kim jesteście? o jakim magazynie pierdolcie?! I czy ktoś do cholery może mi powiedzieć cze mu tutaj jestem?!
- Co jej zrobiliście?!
- Harry! Chodź już przyjdziemy później! No chodź- jęknęła Blondynka
Chłopak rzucił mi ostatnie spojrzenie i wyszedł. Usłyszałam jego wrzaski dochodzące z korytarza. Kto to do cholery był?! Czego ode mnie chciał? Nie rozumiem już nic
Oczami Harry'ego
Co oni jej zrobili do jasnej cholery?! Nie pamięta nas! Boże dobrze że przynajmniej żyje. Że jest cała , to jest najważniejsze. Troche mi przykro że mnie nie pamięta , chciałbym się do niej przytulic pocałowac i powiedzieć że wszystko będzie dobrze ale jak to miałem zrobić skoro ona nie ma pojęcia kim jestem? Przypomniałem sobie jak ją poznałem. Pamiętam że mnie nieznosiła. Może ze względu na mój charakter? Byłem albo raczej udawałem grzecznego chłopca.
- Co się tak uśmiechasz? - zapytał Lou
- przypomniałem sobie jak Emily okropnie się na mnie wściekła i nawrzeszczała na mnie
Jay zaśmiała się
- Ja też to pamiętam... ogólnie pamiętam wszystki chwile spędzone z Em
- Pamiętam pierwszy pocałunek - wypaliłem
- Och ja wiem tylko że pocałowałeś ją w schowku - powiedziała Jean
- Tak ... to była najcudowniejsza chwila w moim życiu ... wszystkie chwile spędzone z Em były cudowne ... tak strasznie ją kocham
- Wiemy o tym stary -powiedział Louis
- Ej! Przypomnijmy te wszystkie chwile Emily! Może sobie przypomni -zaproponowała Jay
- To będzie raczej trudne - westchnąłem
- Damy rade!
- I Co potem? Jak sobie przypomni? Przypomni sobie że to nie ja ją uratowałem z więzienia że to nie ja się nią zaopiekowałem
- Harry - wyszeptała Jay - ty ją uratowałeś z rąk Zayn'a
- Wiesz jest jedna rzecz o której wam nie powiedziałem - zwróciłem się do nich - Zayn pracuje dla....
-Dla kogo? - dopytywałaJay
- Przepraszam... że wam tego nie powiedziałem domyśliłem się dopiero niedawno.... Zayn pracuje dla mojego Ojca
Jean wytrzeszczyła oczy , a Louis popatrzył na mnie z przerażeniem
Mój ojciec był znanym gwałcicielem i mordercą. Gwałcił moją matke ,
pewnego dnia sprzeciwiła mu sie i ją zabił. Miałem wtedy 11lat i uciekłem z domu . Potem za kradzieże trafiłem do poprawczaka a z poprawczaka do szkoły z internatem. Myślałem że siedzi w pace ale się myliłem.
- Harry? Halo? Wszystko ok? - usłyszałem głos Lou
- Co...? Nieee wszystko ok zamyśliłem się - nagle usłyszałem czyjś wrzask
- To boli przestańcie!
- Co do cholery...? - jakaś pielęgniarka biegła w kierunku pokoju Emily.Nie zatanawiając się długo pobiegłem za nią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz