She Wanted To Die Until He Showed Up
poniedziałek, 17 lutego 2014
Pora się Pożegnax
Więc to koniec ;c uznałam że nie umiem pisać więc teraz zabrałam się za wattpada! Ktoś kojarzy After, Hidden, Psychotic Albo Dark ( H28) ? Cudowne! polecam! A tak poza tym muszę się skupić na szkole i na nauce gitary ponieważ bd nagrywać płytę *o* a w niej bd Little Things *,* Moja Pani jest Zajebista! Ona lubi 1D <3 Więc Papatki <3 Siatkówka
piątek, 3 stycznia 2014
Sezon 2 Rozdział 5
Chciałem wejść , ale pielęgniarka zamknęła mi drzwi przed nosem.
- Czemu Emily krzyczała ? o co chodzi? - zdenerwowała się Jean
* Godzine później*
Wyszedł Lekarz , odrazu pobiegłem do niego
- Co się stało? Dlaczego...?
- Wdała się infekcja... dziś będziemy ją operować... jeśli się nie uda... trzeba będzie amputować ręke
Jean zakryła usta rękoma , Louis wytrzeszczył oczy
- Amputować? - wykrztusiłem
Lekarz pokiwał głową
- Harry... lepiej chodźmy - wyszeptała mi do ucha Jay
'' Amputować? A co jeśli...?''
- Harry? Okey - zmartwił się Louis
- Amputować jej ręke? Czy oni zwariowali?!
Odgarnąłem włosy z czoła.
- To Nie ma sensu... wracajmy do domu Emily nigdy sobie nas nie przypomni - byłem pogrążony , może to i lepiej? Znajdzie kogoś kto będzie ją potrafił lepiej chronić ode mnie.... To przeze mnie tu jest. Nie potrafię ją ochronić.
*Oczami Emily*
Otworzyłam oczy. Ostatnie co pamiętam to przerażający ból w ramieniu. Skąd się on wziął? I Jeszcze jedno.... kim byli ci ludzie , ten chłopak z loczkami i prześlicznymi zielonymi oczami , który nakrzyczał na pielęgniarkę?
- Obudziłaś się?- usłyszałam głos znajomej pielęgniarki - zażyj to... - podała mi białą tabletke - dzięki temu będzie cię mniej bolało ramie
Jak na zawołanie poczułam ostry ból w ramieniu. Połknęłam tabletke.
- A teraz odpoczywaj
I wyszła.
Nudziłam się. Gapiłam się na ściane a potem... spojrzałam w bok.
Na pościeli obok mnie leżała komórka. Rozpoznałam ją. To komórka tego chłopaka! Wstałam i na palcach wyszłam ze sali. Stał na końcu sali. Wyglądał na załamanego. Patrząc czy nie idzie jakaś pielęgniarka czy lekarz przebiegłam korytarz. Dźgnęłam palcem chłopaka
- Ej ty loczek , zostawiłeś Telefon
Spojrzał na mnie zszokowany swoimi pięknymi zielonymi oczami
- Emily...? Powinnaś odpoczywać! - powiedział
- Dobra , po pierwsze skąd znasz moje imię? Po drugie nie jesteś moją matką więc mi nie rozkazuj - oburzyłam się
- Znam cię bo jesteś moją dziewczyną... straciłaś pamięć - wyjaśnił
- S-s-serio? - jego odpowiedź zaskoczyła mnie... straciłam pamięć? jak kiedy gdzie?! I co najważniejsze... On na serio był moim chłopakiem?!
- Serio - wtrąciła się Dziewczyna
- A ty...?
- Jestem twoją najlepszą przyjaciółką! A Louis twoim przyjacielem - wskazała na bruneta
- Jak straciłam pamięć? - zaczełam im wierzyć.... nie wiem dlaczego ale przy nich , a szczególnie przy loczku czułam się bezpiecznie
- Jeden zły chłopak chciał cię zabić... Postrzelił cię w ramię - odparł zielonooki
- Ok wierze wam , ale może przynajmniej powicie mi jak macie na imię? - zapytałam
- Jestem Harry - powiedział - A to jest Jean - wskazał dziewczynę - a to Louis - pokazał bruneta
- opowiecie mi może... ooo eee mnie?
Opowiedzieli mi to co wiedzieli. Jestem sierotą , buntowniczką , zostałam wplątana w morderstwo. Chodziłam do szkoły z internatem gdzie ich poznałam. Zayn było mnie zazdrosny więc postanowił mnie zabić , ale mu się nie udało. Z więzienia wyciągną mnie Max , który staną później w mojej obronie i został zastrzelony przez Zayn'a. Dowiedziałam się pare zbędnych informacji np. że jestem świetna w geografii i historii , ale za to kiepska w matmie i chemii.
- Musicie mi pomóc się stąd wydostać - powiedziałam. Wymienili zaniepokojone spojrzenia
- Co? - zapytałam
- Nie chce cię straszyć , ale masz infekcje... jeśli operacja którą masz za.... - spojrzał na zegarek - 1,5 godziny się nie uda to ci...
- To mi...?
Westchnął
- To ci amputują ręke
Wytrzeszczyłam oczy... amputować...?
- Mój boże - wyszeptałam
Chłopak złapał mnie za ręke
- Wszystko będzie dobrze Emily - pochylił się i mnie pocałował
- Proszę ją puścić!
odskoczyliśmy od siebie
To pielęgniarka szła w naszym kierunku...
CDN
Czytasz= Komentujesz
Proszę zależy mi :)
- Czemu Emily krzyczała ? o co chodzi? - zdenerwowała się Jean
* Godzine później*
Wyszedł Lekarz , odrazu pobiegłem do niego
- Co się stało? Dlaczego...?
- Wdała się infekcja... dziś będziemy ją operować... jeśli się nie uda... trzeba będzie amputować ręke
Jean zakryła usta rękoma , Louis wytrzeszczył oczy

Lekarz pokiwał głową
- Harry... lepiej chodźmy - wyszeptała mi do ucha Jay
'' Amputować? A co jeśli...?''
- Harry? Okey - zmartwił się Louis
- Amputować jej ręke? Czy oni zwariowali?!
Odgarnąłem włosy z czoła.
- To Nie ma sensu... wracajmy do domu Emily nigdy sobie nas nie przypomni - byłem pogrążony , może to i lepiej? Znajdzie kogoś kto będzie ją potrafił lepiej chronić ode mnie.... To przeze mnie tu jest. Nie potrafię ją ochronić.
*Oczami Emily*
Otworzyłam oczy. Ostatnie co pamiętam to przerażający ból w ramieniu. Skąd się on wziął? I Jeszcze jedno.... kim byli ci ludzie , ten chłopak z loczkami i prześlicznymi zielonymi oczami , który nakrzyczał na pielęgniarkę?
- Obudziłaś się?- usłyszałam głos znajomej pielęgniarki - zażyj to... - podała mi białą tabletke - dzięki temu będzie cię mniej bolało ramie
Jak na zawołanie poczułam ostry ból w ramieniu. Połknęłam tabletke.
- A teraz odpoczywaj

Nudziłam się. Gapiłam się na ściane a potem... spojrzałam w bok.
Na pościeli obok mnie leżała komórka. Rozpoznałam ją. To komórka tego chłopaka! Wstałam i na palcach wyszłam ze sali. Stał na końcu sali. Wyglądał na załamanego. Patrząc czy nie idzie jakaś pielęgniarka czy lekarz przebiegłam korytarz. Dźgnęłam palcem chłopaka
- Ej ty loczek , zostawiłeś Telefon
Spojrzał na mnie zszokowany swoimi pięknymi zielonymi oczami
- Emily...? Powinnaś odpoczywać! - powiedział
- Dobra , po pierwsze skąd znasz moje imię? Po drugie nie jesteś moją matką więc mi nie rozkazuj - oburzyłam się
- Znam cię bo jesteś moją dziewczyną... straciłaś pamięć - wyjaśnił
- S-s-serio? - jego odpowiedź zaskoczyła mnie... straciłam pamięć? jak kiedy gdzie?! I co najważniejsze... On na serio był moim chłopakiem?!

- A ty...?
- Jestem twoją najlepszą przyjaciółką! A Louis twoim przyjacielem - wskazała na bruneta
- Jak straciłam pamięć? - zaczełam im wierzyć.... nie wiem dlaczego ale przy nich , a szczególnie przy loczku czułam się bezpiecznie
- Jeden zły chłopak chciał cię zabić... Postrzelił cię w ramię - odparł zielonooki
- Ok wierze wam , ale może przynajmniej powicie mi jak macie na imię? - zapytałam
- Jestem Harry - powiedział - A to jest Jean - wskazał dziewczynę - a to Louis - pokazał bruneta
- opowiecie mi może... ooo eee mnie?
Opowiedzieli mi to co wiedzieli. Jestem sierotą , buntowniczką , zostałam wplątana w morderstwo. Chodziłam do szkoły z internatem gdzie ich poznałam. Zayn było mnie zazdrosny więc postanowił mnie zabić , ale mu się nie udało. Z więzienia wyciągną mnie Max , który staną później w mojej obronie i został zastrzelony przez Zayn'a. Dowiedziałam się pare zbędnych informacji np. że jestem świetna w geografii i historii , ale za to kiepska w matmie i chemii.
- Musicie mi pomóc się stąd wydostać - powiedziałam. Wymienili zaniepokojone spojrzenia
- Co? - zapytałam
- Nie chce cię straszyć , ale masz infekcje... jeśli operacja którą masz za.... - spojrzał na zegarek - 1,5 godziny się nie uda to ci...
- To mi...?
Westchnął
- To ci amputują ręke

- Mój boże - wyszeptałam
Chłopak złapał mnie za ręke
- Wszystko będzie dobrze Emily - pochylił się i mnie pocałował
- Proszę ją puścić!
odskoczyliśmy od siebie
To pielęgniarka szła w naszym kierunku...
CDN
Czytasz= Komentujesz
Proszę zależy mi :)
czwartek, 26 grudnia 2013
Uwaga ;-;
Sądze że nikt nie czyta moich imaginów. Więc jeśli pod tym postem nie będzie 3 komentarzy to usunę bloga chociaż szczerze wątpie żeby kogokolwiek to obchodziło
czwartek, 12 grudnia 2013
Sezon 2 Rozdział 4
Motel wyglądał przerażająco. Był niewielki i okropnie brudny. Za Ladą w Recepcji siedziała starsza kobieta z czarnymi oczami. Spojrzała na nas i odwróciła się. Przewróciłam jakieś dziwne kostki z liczbami. O 3. Odważnie podszedłem do lady.
- D-D-Dzień Dobry ... - wyjąkałem - Ja chciałbym zarezerwować 3 pokoje na 1 noc
Kobieta spojrzała mi prosto w oczy
- Kolejny Zdesperowany Chłopak , którego dziewczyna umiera w szpitalu - przekręciła głowe. Koło niej stała blada postać dziewczyny. Z Jednego Ramienia Ciekła jej krew. Miała Łzy w oczach. To Była Emily.
- To Twoja Wina!n- Wrzasnęła i rzuciła się na mnie. Zasłoniłem się rękoma
- Kochanie? Wszystko dobrze? - usłyszałem głos kobiety
- Taaaaak...
- Proszę - podała mi klucze. Odważyłem się na nią spojrzeć. Czarne oczy zamieniły się na Błękitne. Co jest? Jeszcze przed chwilą miała czarne mroczne oczy a teraz?
- Dziękuje
- Harry.. wszytko okey? - zapytała Jean
- Tak coś mi się.... przewidziało.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Była pierwsza w nocy a ja jeszcze nie spałem. Ciągle myślałem o tym co się stało.
- Harry? - usłyszałem znajomy głos
Powoli odwróciłem głowe. Chciałem wrzasnąć ale zjawa zatkała mi usta
- Ciiii! Hazz! Bo usłyszy! Wróci po nas...- wyszeptała moja mama
Wróci Po Nas. Miała na myśli ojca. Tak Bardzo się bała że wpadnie kiedyś w środku nocy i nas pozabija. Jej obawy sprawdziły się. Kiedy miałem 16 lat wpadł gdzieś około 4 nad ranem. Zabił Matke. I chciał zabić mnie. Ale mu się nie udało. Kopnąłem goleń i zwiałem.
- Mamo... On nie wróci - chciałem jej wyjaśnić ale ona syknęła na mnie cicho
- Wróci!!! Wróci po ciebie i po Emily! On Żyje! Uważaj - zniknęła
Wystraszyłem się. Jak to wróci po mnie i po Emily?! O co tutaj chodzi?!
*Oczami Emily*
Obudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Całe dziwnie białe. Próbowałam wstać ale dziwny ból w ramieniu powstrzymał mnie i bezradnie opadłam na łóżko.
- Gdzie ja jestem? - wyszeptałam do siebie
- W szpitalu - odpowiedziała kobieta wchodząc do pokoju - I tak przy okazji masz gości
Do pokoju wpadło 2 chłopaków i jedna dziewczyna.
Jeden z chłopaków miał kręcone włosy i zielone połyskujące oczy
Drugi zaś miała brązowe potargane włosy i szaro - niebieskie oczy
Dziewczyna była drobną blondynką o niebieskich oczach
Kompletnie nie wiedziałam kim są?
- Emily! Jak dobrze cię widzieć - krzyknął Loczek zbliżając się do mojego łóżka
- Yyy ... jasne! Ciebie też... Ale kim jesteś?
Chłopak stanął jak wryty
- Kim jestem? -zapytał z niedowierzaniem
Pokiwałam głową
-To ona niczego nie pamięta?! Tego co się stało w magazynie?! Kim jesteśmy?!Kim JA jestem?! - wrzasnął w stronę pielęgniarki
Dziewczyna podeszła do Chłopaka i powiedziała
- Harry! Uspokój się!
- Ona nic nie pamięta!! Jak mam być spokojny?!
- Proszę! Harry opowiemy jej! Przypomni sobie!
- Hej hej - wtrąciłam się - kim jesteście? o jakim magazynie pierdolcie?! I czy ktoś do cholery może mi powiedzieć cze mu tutaj jestem?!
- Co jej zrobiliście?!
- Harry! Chodź już przyjdziemy później! No chodź- jęknęła Blondynka
Chłopak rzucił mi ostatnie spojrzenie i wyszedł. Usłyszałam jego wrzaski dochodzące z korytarza. Kto to do cholery był?! Czego ode mnie chciał? Nie rozumiem już nic
Oczami Harry'ego
Co oni jej zrobili do jasnej cholery?! Nie pamięta nas! Boże dobrze że przynajmniej żyje. Że jest cała , to jest najważniejsze. Troche mi przykro że mnie nie pamięta , chciałbym się do niej przytulic pocałowac i powiedzieć że wszystko będzie dobrze ale jak to miałem zrobić skoro ona nie ma pojęcia kim jestem? Przypomniałem sobie jak ją poznałem. Pamiętam że mnie nieznosiła. Może ze względu na mój charakter? Byłem albo raczej udawałem grzecznego chłopca.
- Co się tak uśmiechasz? - zapytał Lou
- przypomniałem sobie jak Emily okropnie się na mnie wściekła i nawrzeszczała na mnie
Jay zaśmiała się
- Ja też to pamiętam... ogólnie pamiętam wszystki chwile spędzone z Em
- Pamiętam pierwszy pocałunek - wypaliłem
- Och ja wiem tylko że pocałowałeś ją w schowku - powiedziała Jean
- Tak ... to była najcudowniejsza chwila w moim życiu ... wszystkie chwile spędzone z Em były cudowne ... tak strasznie ją kocham
- Wiemy o tym stary -powiedział Louis
- Ej! Przypomnijmy te wszystkie chwile Emily! Może sobie przypomni -zaproponowała Jay
- To będzie raczej trudne - westchnąłem
- Damy rade!
- I Co potem? Jak sobie przypomni? Przypomni sobie że to nie ja ją uratowałem z więzienia że to nie ja się nią zaopiekowałem
- Harry - wyszeptała Jay - ty ją uratowałeś z rąk Zayn'a
- Wiesz jest jedna rzecz o której wam nie powiedziałem - zwróciłem się do nich - Zayn pracuje dla....
-Dla kogo? - dopytywałaJay
- Przepraszam... że wam tego nie powiedziałem domyśliłem się dopiero niedawno.... Zayn pracuje dla mojego Ojca
Jean wytrzeszczyła oczy , a Louis popatrzył na mnie z przerażeniem
Mój ojciec był znanym gwałcicielem i mordercą. Gwałcił moją matke ,
pewnego dnia sprzeciwiła mu sie i ją zabił. Miałem wtedy 11lat i uciekłem z domu . Potem za kradzieże trafiłem do poprawczaka a z poprawczaka do szkoły z internatem. Myślałem że siedzi w pace ale się myliłem.
- Harry? Halo? Wszystko ok? - usłyszałem głos Lou
- Co...? Nieee wszystko ok zamyśliłem się - nagle usłyszałem czyjś wrzask
- To boli przestańcie!
- Co do cholery...? - jakaś pielęgniarka biegła w kierunku pokoju Emily.Nie zatanawiając się długo pobiegłem za nią...
- D-D-Dzień Dobry ... - wyjąkałem - Ja chciałbym zarezerwować 3 pokoje na 1 noc
Kobieta spojrzała mi prosto w oczy
- Kolejny Zdesperowany Chłopak , którego dziewczyna umiera w szpitalu - przekręciła głowe. Koło niej stała blada postać dziewczyny. Z Jednego Ramienia Ciekła jej krew. Miała Łzy w oczach. To Była Emily.
- To Twoja Wina!n- Wrzasnęła i rzuciła się na mnie. Zasłoniłem się rękoma
- Kochanie? Wszystko dobrze? - usłyszałem głos kobiety
- Taaaaak...
- Proszę - podała mi klucze. Odważyłem się na nią spojrzeć. Czarne oczy zamieniły się na Błękitne. Co jest? Jeszcze przed chwilą miała czarne mroczne oczy a teraz?
- Dziękuje
- Harry.. wszytko okey? - zapytała Jean
- Tak coś mi się.... przewidziało.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Była pierwsza w nocy a ja jeszcze nie spałem. Ciągle myślałem o tym co się stało.
- Harry? - usłyszałem znajomy głos
Powoli odwróciłem głowe. Chciałem wrzasnąć ale zjawa zatkała mi usta
- Ciiii! Hazz! Bo usłyszy! Wróci po nas...- wyszeptała moja mama
Wróci Po Nas. Miała na myśli ojca. Tak Bardzo się bała że wpadnie kiedyś w środku nocy i nas pozabija. Jej obawy sprawdziły się. Kiedy miałem 16 lat wpadł gdzieś około 4 nad ranem. Zabił Matke. I chciał zabić mnie. Ale mu się nie udało. Kopnąłem goleń i zwiałem.
- Mamo... On nie wróci - chciałem jej wyjaśnić ale ona syknęła na mnie cicho
- Wróci!!! Wróci po ciebie i po Emily! On Żyje! Uważaj - zniknęła
Wystraszyłem się. Jak to wróci po mnie i po Emily?! O co tutaj chodzi?!
*Oczami Emily*
Obudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Całe dziwnie białe. Próbowałam wstać ale dziwny ból w ramieniu powstrzymał mnie i bezradnie opadłam na łóżko.
- Gdzie ja jestem? - wyszeptałam do siebie
- W szpitalu - odpowiedziała kobieta wchodząc do pokoju - I tak przy okazji masz gości
Do pokoju wpadło 2 chłopaków i jedna dziewczyna.
Jeden z chłopaków miał kręcone włosy i zielone połyskujące oczy
Drugi zaś miała brązowe potargane włosy i szaro - niebieskie oczy
Dziewczyna była drobną blondynką o niebieskich oczach
Kompletnie nie wiedziałam kim są?
- Emily! Jak dobrze cię widzieć - krzyknął Loczek zbliżając się do mojego łóżka
- Yyy ... jasne! Ciebie też... Ale kim jesteś?
Chłopak stanął jak wryty
- Kim jestem? -zapytał z niedowierzaniem
Pokiwałam głową
-To ona niczego nie pamięta?! Tego co się stało w magazynie?! Kim jesteśmy?!Kim JA jestem?! - wrzasnął w stronę pielęgniarki
Dziewczyna podeszła do Chłopaka i powiedziała
- Harry! Uspokój się!
- Ona nic nie pamięta!! Jak mam być spokojny?!
- Proszę! Harry opowiemy jej! Przypomni sobie!
- Hej hej - wtrąciłam się - kim jesteście? o jakim magazynie pierdolcie?! I czy ktoś do cholery może mi powiedzieć cze mu tutaj jestem?!
- Co jej zrobiliście?!
- Harry! Chodź już przyjdziemy później! No chodź- jęknęła Blondynka
Chłopak rzucił mi ostatnie spojrzenie i wyszedł. Usłyszałam jego wrzaski dochodzące z korytarza. Kto to do cholery był?! Czego ode mnie chciał? Nie rozumiem już nic
Oczami Harry'ego
Co oni jej zrobili do jasnej cholery?! Nie pamięta nas! Boże dobrze że przynajmniej żyje. Że jest cała , to jest najważniejsze. Troche mi przykro że mnie nie pamięta , chciałbym się do niej przytulic pocałowac i powiedzieć że wszystko będzie dobrze ale jak to miałem zrobić skoro ona nie ma pojęcia kim jestem? Przypomniałem sobie jak ją poznałem. Pamiętam że mnie nieznosiła. Może ze względu na mój charakter? Byłem albo raczej udawałem grzecznego chłopca.
- Co się tak uśmiechasz? - zapytał Lou
- przypomniałem sobie jak Emily okropnie się na mnie wściekła i nawrzeszczała na mnie
Jay zaśmiała się
- Ja też to pamiętam... ogólnie pamiętam wszystki chwile spędzone z Em
- Pamiętam pierwszy pocałunek - wypaliłem
- Och ja wiem tylko że pocałowałeś ją w schowku - powiedziała Jean
- Tak ... to była najcudowniejsza chwila w moim życiu ... wszystkie chwile spędzone z Em były cudowne ... tak strasznie ją kocham
- Wiemy o tym stary -powiedział Louis
- Ej! Przypomnijmy te wszystkie chwile Emily! Może sobie przypomni -zaproponowała Jay
- To będzie raczej trudne - westchnąłem
- Damy rade!
- I Co potem? Jak sobie przypomni? Przypomni sobie że to nie ja ją uratowałem z więzienia że to nie ja się nią zaopiekowałem
- Harry - wyszeptała Jay - ty ją uratowałeś z rąk Zayn'a
- Wiesz jest jedna rzecz o której wam nie powiedziałem - zwróciłem się do nich - Zayn pracuje dla....
-Dla kogo? - dopytywałaJay
- Przepraszam... że wam tego nie powiedziałem domyśliłem się dopiero niedawno.... Zayn pracuje dla mojego Ojca
Jean wytrzeszczyła oczy , a Louis popatrzył na mnie z przerażeniem
Mój ojciec był znanym gwałcicielem i mordercą. Gwałcił moją matke ,
pewnego dnia sprzeciwiła mu sie i ją zabił. Miałem wtedy 11lat i uciekłem z domu . Potem za kradzieże trafiłem do poprawczaka a z poprawczaka do szkoły z internatem. Myślałem że siedzi w pace ale się myliłem.
- Harry? Halo? Wszystko ok? - usłyszałem głos Lou
- Co...? Nieee wszystko ok zamyśliłem się - nagle usłyszałem czyjś wrzask
- To boli przestańcie!
- Co do cholery...? - jakaś pielęgniarka biegła w kierunku pokoju Emily.Nie zatanawiając się długo pobiegłem za nią...
piątek, 29 listopada 2013
Sezon 2 Rozdział 3
* Oczami Max'a*
- Zayn? A tak właściwie to... co chcesz od Emily? - zapytałem
- Napewno chcesz wiedzieć?
Pokiwałem głową
- To samo co z Torii - zaśmiał się ochryple
- C-co? Ale... Czemu? - popatrzyłem zszokowany na Zayn'a
- Ehh Skoro Ja nie moge jej mieć to NIKT nie będzie jej mieć
Wycofałem się
- Nie zrobisz jej krzywdy... - wyszeptałem - Nie pozwole Ci na to
Chłopak zaśmiał się i wstał. Usłyszałem strzał i poczułem ból w piersi.
* Oczami Emily *
Głośno Krzyknęłam zapominając o obecności Malika. Max upadł na kolana. A potem... leżał już Martwy. Obok niego plama krwi.
- No proszę proszę.... kogo my tu mamy -usłyszałam
Zayn powoli zbliżał się do mnie. Wyjęłam nóż , który wzięłam na wszelki wypadek z domu Max'a.
- Daj spokój Em! To nic ci nie da... - wycelował we mnie pistolet
Przełknęłam głośno Ślinę. To Koniec
* Oczami Harry'ego*
- Nie da się jechać szybciej? -zapytałem zniecierpliwiony
- Kurde Harry ogranij się! - warknął Louis
- Louis on się martwi... - powiedziała Jean - Zresztą Ja też... A co jeśli jej coś zrobią?
Spuściłem głowe. Przejeżdżaliśmy właśnie koło jakiegoś starego magazynu kiedy Auto stanęło.
- Co jest? -zapytałem
- Paliwo... skończyło się - wyszeptał Tommo
Wysiadłem z auta i ruszyłem w stronę magazynu
- A ty dokąd? - krzyknął za mną Chłopak
- Może będzie tu paliwo....- odkrzynąłem
Kiedy wszedłem ujrzałem 2 postaci. Chłopaka i dziewczyne. Chłopak celował w nią pistoletem
* Oczami Emily*
- Jakieś ostatnie życzenie? - zapytał
- Zgnij w piekle - warknęłam
Padł strzał. Poczułam silny ból w ramieniu. Usłyszałam czyjś krzyk.
* Oczami Harry'ego*
Dziewczyna upadła. Krzyknąłem. Poznałem ją. Emily. Podbiegłem ale chwile później usłyszałem głos Zayn'a
- Odsuń się albo ja dobije - warknął
Zobaczyłem coś błyszczącego na ziemi. Nóż. Złapałem się za brzuch i upadłem.
- Co ty do cholery robisz?!
Złapałem nóż i rzuciłem go w chłopaka. Wbił się w jego ramię. Wrzasnął. Szybko podbiegłem do Emily , wziąłem ją na ręce i popędziłem w strone drzwi. A potem wybiegłem na dwór gdzie czekali na mnie Louis i Jay. Stali trzymając się za ręcę.
- Dzwońcie po karetkę ! - wrzanęłem
Jay pisnęła , a Louis szybko wyją Komórke
* Oczami Emily *
Wszytko widziałam jak przez mgłe
- Harry? - zapytałam ochrypłym głosem
- Jestem tu skarbie - pocałował mnie w czoło
Odpłynęłam
,, Dziewczynka popatrzyła z okna sierocińca. Zobaczyła szczęśliwą rodzinę. Dziecko skakało wesoło obok rodziców. Matka uśmiechnęła się , a ojciec wziął je na ręce. Dziewczyna otarła zabłonkaną łze poczym wróciła do swojego łóżka,,
* oczami Harry'ego*
Emily leżała nieprzytomna w moich ramionach. Z rany ciekła stróżka Krwi. Louis mówił coś , ale nie potrafiłem myśleć logicznie. Nie kiedy Emily umierała
* 5 Godzin Później*
Karetka przyjechała w miare szybko zostawiając nas przy magazynie z naszymi zmartwieniami.
Teraz szliśmy do szpitala pieszo.
- Już widze szpital - krzyknąłem do Jay i Lou wlakących się w tyle
- Nareszcie! myślałam że nie dojdziemy - westchnęła Jay
Zapytałem pierwszą napotkaną pielęgniarke gdzie jest Em i czy... żyje
- Sala 195 , trwa operacja - rzuciła i odeszła
Weszliśmy na 3 piętro gdzie znajdowała się ta sala.Wyszedł z niej lekarz.
- Przepraszam Czy Emily Summer była tu operowana? - zapytałem go
- Tak, żyje zdążyliśmy , a;e teraz jest bardzo osłabiona więc.... odwiedziny nie są w tej chwili możliwe - odpowiedział
- A jutro?
- Jutro oczywiście
- Czy jest tu może eeee jakiś motel?
- Dosłownie 200 m na prawo od szpitala jest motle ,, California'' - uśmiechnął się i odszedł
Wzdrygnąłem się. Motel ,, California'' miał bardzo zła sławe. Ludzie nazywali go Motelem Samobójców. Podobno każdy kto tam nocuje popełniał samobójstwo , a jego duch zostwał tam na zawsze. Oczywiście uważam to za totalną bzdure ale spać w miejscu gdzie ktoś się zabił? Ale innej opcji nie ma.
- I jak wszystko ok? - zapytał Lou
- Żyje... a my musimy przeżyć noc w motelu ,, California'' - odpowiedziałem
- Harry? Ale wiesz że...- zaczęła Jay ale przewałem jej
- Wiem ,a innego motelu nie ma
- Szykuje się niezłą noc nie ma co - westchnął Tommo
CDN
- Zayn? A tak właściwie to... co chcesz od Emily? - zapytałem
- Napewno chcesz wiedzieć?
Pokiwałem głową
- To samo co z Torii - zaśmiał się ochryple
- C-co? Ale... Czemu? - popatrzyłem zszokowany na Zayn'a
- Ehh Skoro Ja nie moge jej mieć to NIKT nie będzie jej mieć
Wycofałem się
- Nie zrobisz jej krzywdy... - wyszeptałem - Nie pozwole Ci na to
Chłopak zaśmiał się i wstał. Usłyszałem strzał i poczułem ból w piersi.
* Oczami Emily *
Głośno Krzyknęłam zapominając o obecności Malika. Max upadł na kolana. A potem... leżał już Martwy. Obok niego plama krwi.
- No proszę proszę.... kogo my tu mamy -usłyszałam
Zayn powoli zbliżał się do mnie. Wyjęłam nóż , który wzięłam na wszelki wypadek z domu Max'a.
- Daj spokój Em! To nic ci nie da... - wycelował we mnie pistolet
Przełknęłam głośno Ślinę. To Koniec
* Oczami Harry'ego*
- Nie da się jechać szybciej? -zapytałem zniecierpliwiony
- Kurde Harry ogranij się! - warknął Louis
- Louis on się martwi... - powiedziała Jean - Zresztą Ja też... A co jeśli jej coś zrobią?
Spuściłem głowe. Przejeżdżaliśmy właśnie koło jakiegoś starego magazynu kiedy Auto stanęło.
- Co jest? -zapytałem
- Paliwo... skończyło się - wyszeptał Tommo
Wysiadłem z auta i ruszyłem w stronę magazynu
- A ty dokąd? - krzyknął za mną Chłopak
- Może będzie tu paliwo....- odkrzynąłem
Kiedy wszedłem ujrzałem 2 postaci. Chłopaka i dziewczyne. Chłopak celował w nią pistoletem
* Oczami Emily*
- Jakieś ostatnie życzenie? - zapytał
- Zgnij w piekle - warknęłam
Padł strzał. Poczułam silny ból w ramieniu. Usłyszałam czyjś krzyk.
* Oczami Harry'ego*
Dziewczyna upadła. Krzyknąłem. Poznałem ją. Emily. Podbiegłem ale chwile później usłyszałem głos Zayn'a
- Odsuń się albo ja dobije - warknął
Zobaczyłem coś błyszczącego na ziemi. Nóż. Złapałem się za brzuch i upadłem.
- Co ty do cholery robisz?!
Złapałem nóż i rzuciłem go w chłopaka. Wbił się w jego ramię. Wrzasnął. Szybko podbiegłem do Emily , wziąłem ją na ręce i popędziłem w strone drzwi. A potem wybiegłem na dwór gdzie czekali na mnie Louis i Jay. Stali trzymając się za ręcę.
- Dzwońcie po karetkę ! - wrzanęłem
Jay pisnęła , a Louis szybko wyją Komórke
* Oczami Emily *
Wszytko widziałam jak przez mgłe
- Harry? - zapytałam ochrypłym głosem
- Jestem tu skarbie - pocałował mnie w czoło
Odpłynęłam
,, Dziewczynka popatrzyła z okna sierocińca. Zobaczyła szczęśliwą rodzinę. Dziecko skakało wesoło obok rodziców. Matka uśmiechnęła się , a ojciec wziął je na ręce. Dziewczyna otarła zabłonkaną łze poczym wróciła do swojego łóżka,,
* oczami Harry'ego*
Emily leżała nieprzytomna w moich ramionach. Z rany ciekła stróżka Krwi. Louis mówił coś , ale nie potrafiłem myśleć logicznie. Nie kiedy Emily umierała
* 5 Godzin Później*
Karetka przyjechała w miare szybko zostawiając nas przy magazynie z naszymi zmartwieniami.
Teraz szliśmy do szpitala pieszo.
- Już widze szpital - krzyknąłem do Jay i Lou wlakących się w tyle
- Nareszcie! myślałam że nie dojdziemy - westchnęła Jay
Zapytałem pierwszą napotkaną pielęgniarke gdzie jest Em i czy... żyje
- Sala 195 , trwa operacja - rzuciła i odeszła
Weszliśmy na 3 piętro gdzie znajdowała się ta sala.Wyszedł z niej lekarz.
- Przepraszam Czy Emily Summer była tu operowana? - zapytałem go
- Tak, żyje zdążyliśmy , a;e teraz jest bardzo osłabiona więc.... odwiedziny nie są w tej chwili możliwe - odpowiedział
- A jutro?
- Jutro oczywiście
- Czy jest tu może eeee jakiś motel?
- Dosłownie 200 m na prawo od szpitala jest motle ,, California'' - uśmiechnął się i odszedł
Wzdrygnąłem się. Motel ,, California'' miał bardzo zła sławe. Ludzie nazywali go Motelem Samobójców. Podobno każdy kto tam nocuje popełniał samobójstwo , a jego duch zostwał tam na zawsze. Oczywiście uważam to za totalną bzdure ale spać w miejscu gdzie ktoś się zabił? Ale innej opcji nie ma.
- I jak wszystko ok? - zapytał Lou
- Żyje... a my musimy przeżyć noc w motelu ,, California'' - odpowiedziałem
- Harry? Ale wiesz że...- zaczęła Jay ale przewałem jej
- Wiem ,a innego motelu nie ma
- Szykuje się niezłą noc nie ma co - westchnął Tommo
CDN
sobota, 16 listopada 2013
Sezon 2 Rozdział 2
-Wymknięcie się ze szkoły pod nosem tej wiedźmy nie będzie chyba takie łatwe - zauważyła Jean
Przytaknąłem. Wszędzie są kamery. No prawie. Wyjątkiem są toalety i szatnie na W-f.
- Może dla was - prychnął Lou - znam jedno tajne przejście , w szatni dziewczyn... - przerwałem mu
- Stary , po jasną cholerę wchodzisz do szatni dziewczyn?!
- To przez przypadek! - zarumienił się - to był 3 lata temu!
- Pewnie chciałeś zobaczyć się Jay
Chłopak poczerwieniał
- I...?
- To taaaaakie słodkie - zaśmiałem się na co chłopak walną mnie w ramie
- Jak dzieci - westchnęła Jay przewracając oczami
- dobra spoko! to niby gdzie jest to całe ,, tajne przejście'' - zapytałem
- nie daleko toalety po prawej
- nie pytam jak to zapamiętałeś
chłopak wzruszył ramionami.
- co powiesz geniuszu? tym na komendzie?
- że jestem jej dalekim kuzynem...łykną to zobaczysz!
* oczami Emily *
Usłyszałam trzask drzwi i w salonie pojawił się Max
- Gdzie ty do jasnej cholery byłeś?! - krzyknęłam
- Włącz TV a się dowiesz
Skrzywiłam się i włączyłam TV
- Z miejsca wydarzenia Dan Hale znaleziono ciało 19 letniej Emily Summer , jedynym dowodem na to że to ona są jej dokumenty znalezione tuż obok. Ciało jest bardzo poszarpane , Policja twierdzi że jakieś zwierze to zrobiło...
Wyłączyłam i spojrzałam zszokowana na Max'a
- To twoja sprawka?!
- Ja podłożyłem tylko dokumenty reszta do sprawka jakiegoś zwierzęcia - odpowiedział łagodnie
- To się nie dzieje naprawde - westchnęłam
*Oczami Harry'ego*
- Harry... wiem że to trudne ale musisz to zobaczyć - usłyszałem głos Jay
- Patrz! Na pasku informacyjnym pisze że zgineła 19 letnia...... Emily Summer
Nogi się pode mną ugieły. Osunąłem się na podłogę.
- To nie może być prawda - wyszeptałem ,a do oczu napłyneły mi łzy
- Tak mi przykro stary - powiedział Lou
Jean mnie przytuliła
- Nie martw się Harry , może to nie ona... podobno zaginęła 19 letnia Julia Roberts może dokumenty Emily znalazły się tam przypadkowo? może je zgubiła? Nie możemy zrezygnować z naszego planu! Może ktoś ją wziął i się nią opiekuje? - powiedziała
- Masz racje - otarłem łzy - nie zrezygnujemy z planu
- Mój chłopak - uśmiechnął się Tommo
* oczami Max'a*
- Kurde Max nieźle ci poszło - pochwalił mnie Zayn
- To było proste.... dziewczyny są takie głupie i naiwne - uśmiechnąłem się.
Usłyszałem prychnięcie
- Emily nie jest taka głupia na jaką wygląda debilu... prędzej czy później zwieje ci - zaśmiał się złośliwie Liam
- Raczej wątpie... jeśli sprawie że Harry do niej nie dotrze ... że o nim zapomni będzie twoja Zayn - powiedziałem
- Chytry plan... Hm... Spraw żeby ona zapomniała o nim... ,,zbrzydź '' jej go - zamyślił się Malik
- Jasna sprawa
* Oczami Emily *
Koniecznie muszę się dowiedzieć gdzie Max wychodzi.... i przede wszystkim uciec stąd.... do Harry'ego
*W Nocy *
Postanowiłam śledzić Max'a
Wszedł do jakiegoś starego magazynu a ja za nim.
- Zayn? - zapytał
Wstrzymałam oddech Zayn?
- Tutaj Max... I co? Jak długo to potrwa?
- Trochę napewno... jest uparta... Tak szybko o Harry'm nie zapomni
A więc o to chodzi? Żebym o nim zapomniała?
* Oczami Hazzy *
- Dobra Lou... gdzie to całe tajne przejście? - zapytałem
- tutaj!
Weszliśmy. Faktycznie wyglądało na tajne. Było całe zakurzone. I wyprowadziło nas na zewnątrz
* Na komendzie*
- Dzień Dobry jestem dalszym Kuzynem Emily Summer.... eee chcialbym wiedzieć kto ją stąd wziął? - zapytałem
Policjant uśmiechnął się przyjaźnie
- Pan Max George... Ale słyszałem że ona podobono nie żyje
- Och... J-j-ja dziękuje
I odszedłem. Już wiem kto ją wziął. Ten Drań , który wcześniej zrujnował jej życie. I jeszcze jedno. Drań który pracował dla Zayn'a Malika
- I co? - zapytał Louis
- Mam złe wieści... Zabrał ją Max. Max George
- To ten co...?
- tak - pokiwałem głową
- Gdzie on mieszka? pojedziemy tam!
- w Liverpool ... to strasznie daleko
- Mam przecież auto!
- Lou! Wywalą nas ze szkoły!
- I co z tego? - wtrąciła się Jean - mam to w dupie! Chcę ratować Emily
- Też mam to gdzieś! Jedziemy
- Dobrze - westchnąłem
Trzeba uratować moją dziewczyne
CDN :D
Przytaknąłem. Wszędzie są kamery. No prawie. Wyjątkiem są toalety i szatnie na W-f.
- Może dla was - prychnął Lou - znam jedno tajne przejście , w szatni dziewczyn... - przerwałem mu
- Stary , po jasną cholerę wchodzisz do szatni dziewczyn?!
- To przez przypadek! - zarumienił się - to był 3 lata temu!
- Pewnie chciałeś zobaczyć się Jay
Chłopak poczerwieniał
- I...?
- To taaaaakie słodkie - zaśmiałem się na co chłopak walną mnie w ramie
- Jak dzieci - westchnęła Jay przewracając oczami
- dobra spoko! to niby gdzie jest to całe ,, tajne przejście'' - zapytałem
- nie daleko toalety po prawej
- nie pytam jak to zapamiętałeś
chłopak wzruszył ramionami.
- co powiesz geniuszu? tym na komendzie?
- że jestem jej dalekim kuzynem...łykną to zobaczysz!
* oczami Emily *
Usłyszałam trzask drzwi i w salonie pojawił się Max
- Gdzie ty do jasnej cholery byłeś?! - krzyknęłam
- Włącz TV a się dowiesz
Skrzywiłam się i włączyłam TV
- Z miejsca wydarzenia Dan Hale znaleziono ciało 19 letniej Emily Summer , jedynym dowodem na to że to ona są jej dokumenty znalezione tuż obok. Ciało jest bardzo poszarpane , Policja twierdzi że jakieś zwierze to zrobiło...
Wyłączyłam i spojrzałam zszokowana na Max'a
- To twoja sprawka?!
- Ja podłożyłem tylko dokumenty reszta do sprawka jakiegoś zwierzęcia - odpowiedział łagodnie
- To się nie dzieje naprawde - westchnęłam
*Oczami Harry'ego*
- Harry... wiem że to trudne ale musisz to zobaczyć - usłyszałem głos Jay
- Patrz! Na pasku informacyjnym pisze że zgineła 19 letnia...... Emily Summer
Nogi się pode mną ugieły. Osunąłem się na podłogę.
- To nie może być prawda - wyszeptałem ,a do oczu napłyneły mi łzy
- Tak mi przykro stary - powiedział Lou
Jean mnie przytuliła
- Nie martw się Harry , może to nie ona... podobno zaginęła 19 letnia Julia Roberts może dokumenty Emily znalazły się tam przypadkowo? może je zgubiła? Nie możemy zrezygnować z naszego planu! Może ktoś ją wziął i się nią opiekuje? - powiedziała
- Masz racje - otarłem łzy - nie zrezygnujemy z planu
- Mój chłopak - uśmiechnął się Tommo
* oczami Max'a*
- Kurde Max nieźle ci poszło - pochwalił mnie Zayn
- To było proste.... dziewczyny są takie głupie i naiwne - uśmiechnąłem się.
Usłyszałem prychnięcie
- Emily nie jest taka głupia na jaką wygląda debilu... prędzej czy później zwieje ci - zaśmiał się złośliwie Liam
- Raczej wątpie... jeśli sprawie że Harry do niej nie dotrze ... że o nim zapomni będzie twoja Zayn - powiedziałem
- Chytry plan... Hm... Spraw żeby ona zapomniała o nim... ,,zbrzydź '' jej go - zamyślił się Malik
- Jasna sprawa
* Oczami Emily *
Koniecznie muszę się dowiedzieć gdzie Max wychodzi.... i przede wszystkim uciec stąd.... do Harry'ego
*W Nocy *
Postanowiłam śledzić Max'a
Wszedł do jakiegoś starego magazynu a ja za nim.
- Zayn? - zapytał
Wstrzymałam oddech Zayn?
- Tutaj Max... I co? Jak długo to potrwa?
- Trochę napewno... jest uparta... Tak szybko o Harry'm nie zapomni
A więc o to chodzi? Żebym o nim zapomniała?
* Oczami Hazzy *
- Dobra Lou... gdzie to całe tajne przejście? - zapytałem
- tutaj!
Weszliśmy. Faktycznie wyglądało na tajne. Było całe zakurzone. I wyprowadziło nas na zewnątrz
* Na komendzie*
- Dzień Dobry jestem dalszym Kuzynem Emily Summer.... eee chcialbym wiedzieć kto ją stąd wziął? - zapytałem
Policjant uśmiechnął się przyjaźnie
- Pan Max George... Ale słyszałem że ona podobono nie żyje
- Och... J-j-ja dziękuje
I odszedłem. Już wiem kto ją wziął. Ten Drań , który wcześniej zrujnował jej życie. I jeszcze jedno. Drań który pracował dla Zayn'a Malika
- I co? - zapytał Louis
- Mam złe wieści... Zabrał ją Max. Max George
- To ten co...?
- tak - pokiwałem głową
- Gdzie on mieszka? pojedziemy tam!
- w Liverpool ... to strasznie daleko
- Mam przecież auto!
- Lou! Wywalą nas ze szkoły!
- I co z tego? - wtrąciła się Jean - mam to w dupie! Chcę ratować Emily
- Też mam to gdzieś! Jedziemy
- Dobrze - westchnąłem
Trzeba uratować moją dziewczyne
CDN :D
piątek, 8 listopada 2013
Sezon 2 Nowy Początek
- On... - zaczełam ale Max ze zirytowanie przerwał mi
- Nie bądź głupia Em... On się tobą bawił
- Wcal....
- Jesteśmy na miejscu - powiedział zatrzymując auto.
- Och.... - tylko to wstanie byłam powiedzieć na widok pięknej willi.
- Idziesz? - zapytał wysiadając z auta
rozpiełam pasy i wysiadłam
- Jest... cudowna - wyszeptałam
- Ciesze się że ci się podoba - powiedział - aha i czy te twoje walizki tyle muszą ważyć?
Prychnęłam
- ważą tyle ile ważą - warknęłam - zresztą twoje też ważą sporo!
- A kiedykolwiek je nosiłaś? - zapytał
- Nie... Ale wiem że tak jest!
* 3 Lata Temu *
- Znaleziono martwą Torii Hale , prawdopodobnie był to śmiertelny cios w brzuch... jeśli ktoś coś widział proszę o skontaktowanie się z policja.... - ktoś wyłączył telewizor
- miałeś usunąć ciało.... - chłopak wyją jednego papierosa i zapalił
- Malik , policja już tam była! Złapali by mnie a później ciebie! - warknął drugi chłopak
- Ej spoko Payne , wyluzka! I tak nas nie złapią , to idioci - chłopak pokręcił głową z dezaprobatą
- Zayn...? Znalazłem ją... - znikąd pojawił się 3 chłopak
- Emily Summer? Gadaj! - krzyknął Malik
- Tak! Jest teraz w poprawczaku...
Zayn podrapał się po brodzie
- Wydostaniesz ją prawda?
- Niestety jest pewien warunek.... za to będzie musiała iść do szkoły z internatem.... z tej samej z której cię wywalili
- Nie ważne! To nie problem. Mam już pewien plan... dziękuje Max - powiedział chłopak
* Dziś *
Tęsknie za Harry'm. Max nie pozwala mi nigdzie wychodzić. Mówi że będą mnie nazywali morderczynią. Zresztą sama nie chciałam. Źle się czułam.
* Oczami Harry'ego *
- kolejna jedynka! - wrzasnęła Nauczycielka. Nie skuliłem się. Ani nie przestraszyłem. Dosyć bania się i bycia grzecznym chłopcem.
- I co? - odwarknałęm
- ręce Styles! - krzyknęła
wyciągnąłem ręce. Poczułem 2 silne uderzenia linijką. To takie staroświeckie. Ale od śmierci dyrektorki nastąpiła inna ,, era''. Nową dyrektorką zostałam Pani Julia Wood. Miłośniczka surowych zasad i dyscypliny. Razem z Jean i Lou buntowaliśmy się a za to nie tylko groziła na koza.
Bardzo tęskniłem za Emily. Nie wiedziałem gdzie jest. Jedyne co wiedziałem to to że ktoś wydostał ją z więzienia. Próbowałem dzwonić ale nie odbiera.
- Jak ją znajde.... to ją zabije - powiedziała Jean
- Myślicie że to któryś z kolegów Malika ? -zapytał cicho Louis
- Wolę o tym nie myśleć - westchnąłem
- A jeśli jej coś zrobili? - pisneła Jay
Zamknąłem oczy. Wyobraziłem sobie martwą Em. Taką całą we krwi. Nie... nie pozwole... muszę ją koniecznie odzyskać
- Dziś w nocy wymkniemy się i pojedziemy na komisariat.... zapytamy kto ją zabrał - wyszeptałem
- Się wie - powiedział Lou
CDN
to taki wstęp :3
- Nie bądź głupia Em... On się tobą bawił
- Wcal....
- Jesteśmy na miejscu - powiedział zatrzymując auto.
- Och.... - tylko to wstanie byłam powiedzieć na widok pięknej willi.
- Idziesz? - zapytał wysiadając z auta
rozpiełam pasy i wysiadłam
- Jest... cudowna - wyszeptałam
- Ciesze się że ci się podoba - powiedział - aha i czy te twoje walizki tyle muszą ważyć?
Prychnęłam
- ważą tyle ile ważą - warknęłam - zresztą twoje też ważą sporo!
- A kiedykolwiek je nosiłaś? - zapytał
- Nie... Ale wiem że tak jest!
* 3 Lata Temu *
- Znaleziono martwą Torii Hale , prawdopodobnie był to śmiertelny cios w brzuch... jeśli ktoś coś widział proszę o skontaktowanie się z policja.... - ktoś wyłączył telewizor
- miałeś usunąć ciało.... - chłopak wyją jednego papierosa i zapalił
- Malik , policja już tam była! Złapali by mnie a później ciebie! - warknął drugi chłopak
- Ej spoko Payne , wyluzka! I tak nas nie złapią , to idioci - chłopak pokręcił głową z dezaprobatą
- Zayn...? Znalazłem ją... - znikąd pojawił się 3 chłopak
- Emily Summer? Gadaj! - krzyknął Malik
- Tak! Jest teraz w poprawczaku...
Zayn podrapał się po brodzie
- Wydostaniesz ją prawda?
- Niestety jest pewien warunek.... za to będzie musiała iść do szkoły z internatem.... z tej samej z której cię wywalili
- Nie ważne! To nie problem. Mam już pewien plan... dziękuje Max - powiedział chłopak
* Dziś *
Tęsknie za Harry'm. Max nie pozwala mi nigdzie wychodzić. Mówi że będą mnie nazywali morderczynią. Zresztą sama nie chciałam. Źle się czułam.
* Oczami Harry'ego *
- kolejna jedynka! - wrzasnęła Nauczycielka. Nie skuliłem się. Ani nie przestraszyłem. Dosyć bania się i bycia grzecznym chłopcem.
- I co? - odwarknałęm
- ręce Styles! - krzyknęła
wyciągnąłem ręce. Poczułem 2 silne uderzenia linijką. To takie staroświeckie. Ale od śmierci dyrektorki nastąpiła inna ,, era''. Nową dyrektorką zostałam Pani Julia Wood. Miłośniczka surowych zasad i dyscypliny. Razem z Jean i Lou buntowaliśmy się a za to nie tylko groziła na koza.
Bardzo tęskniłem za Emily. Nie wiedziałem gdzie jest. Jedyne co wiedziałem to to że ktoś wydostał ją z więzienia. Próbowałem dzwonić ale nie odbiera.
- Jak ją znajde.... to ją zabije - powiedziała Jean
- Myślicie że to któryś z kolegów Malika ? -zapytał cicho Louis
- Wolę o tym nie myśleć - westchnąłem
- A jeśli jej coś zrobili? - pisneła Jay
Zamknąłem oczy. Wyobraziłem sobie martwą Em. Taką całą we krwi. Nie... nie pozwole... muszę ją koniecznie odzyskać
- Dziś w nocy wymkniemy się i pojedziemy na komisariat.... zapytamy kto ją zabrał - wyszeptałem
- Się wie - powiedział Lou
CDN
to taki wstęp :3
Subskrybuj:
Posty (Atom)