*3 Lata temu*
Torii poprawiła włosy. Jej blond loki sięgały do ramion. Spojrzała w lustro
- No... nie jest źle... a poza tym to tylko korki... - stwierdziła
Ktoś zapukał do drzwi. Kiedy otworzyła ujrzała mulata , który zawsze sprawiał że jej serce biło mocniej.
- Och... Jesteś - wyszeptała
- Jasne... To co? wpuścisz mnie? - zapytał
- Jasne!
Chłopak wszedł do jej domu. Jedną rękę miał za plecami. Torii pomyślała że to kwiaty.
- A co ty tam masz? - zapytała
Nie spodziewała się następnego ruchu chłopaka. Dźgnął ją nożem. Dziewczyna upadła na podłogę
- Wybacz... Nie możesz żyć bo inni... cię mi zabiorą... - wyszeptał chłopak i wyszedł
* Dzień dzisiejszy*
- Max?! - krzyknęłam zszokowana
- Chodź... no chodź... porozmawiamy na dworze
Wyszliśmy.
- Chodź do auta ... zawiozę cię do domu...
Zgodziłam się... Nie miałam innego wyjścia. Zauważyłam że chłopak wyjeżdża z miasta.
- Hey! Czekaj! Gdzie my....?
- Do domu Emily... Od teraz mój dom to twój dom....
- Nie!
- Uspokój się...
- A.. a Harry? Louis? Jean?
Max westchnął
- Em czy ty nie rozumiesz? Oni się tym w ogóle nie zainteresowali... gówno ich obchodzisz
- Wcale że nie! Harrry...
- Gdyby cię kochał to by przyszedł ci pomóc... Ale tego nie zrobił
Miał racje. Ale nadal walczyłam
- Może próbował?! tylko że nie wolno mu było wychodzić ze szkoły? Może jego rodzice zakazali mu mi pomagać?!
- Gdyby cię kochał tak jak ja to by nie zważał na rodziców czy na zakaz
Wiem krótkie ale to tylko prolog :3 sezon 2 będzieeeee ale się wszyscy cieszymy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz